Zagłada

Współczesne problemy rozumienia i przedstawiania

Poznań, 1-2 marca 2007

Instytut Historii i Instytut Filologii Polskiej Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu

Abstrakty wystąpień

Janina Bauman
Pamięć o Holokauście - źródła

Pytanie wyjściowe brzmi: jak przyszłe pokolenia będą pamiętały Zagładę, z jakich źródeł będą czerpały wiedzę, która pozwoli im tworzyć obraz i formułować pojęcia o Holokauście. Analizuję dostępne źródła pierwotne i wtórne i dochodzę do wniosku, że najbardziej obiecującym, choć najmniej pewnym źródłem są filmy i sztuki telewizyjne. Dalej analizie poddaję trzy filmy Listę Schindlera , Korczaka oraz Pianistę , które mają szansę na trwalsze miejsce w pamięci, i pytam o przesłanie dla młodego widza w przyszłości.

Zygmunt Bauman
Świat po Holokauście

Czy świat po Holokauście jest bezpieczniejszy? Czy jest moralniejszy? Czy cierpiętnictwo uszlachetnia ofiary? Jak pamiętać Holokaust? Jaka z lekcji Holokaustu jest dla naszego świata najważniejsza? O czym ona poucza? Czy da się ją uchronić żeglując miedzy Scyllą trywializacji
a Charybdą sakralizacji?

Sławomir Buryła (UWM)
Donosy na Żydow jako temat powojennej prozy

Autor szkicu przedstawaia na bazie wspołczesnej polskiej prozy oraz materialow wspomnieniowych i historycznych temat donosow na Zydow w czasie okupacji. Stawia trzy pytania: o zakres zjawiska, jego przejawy oraz przyczyny i racje, jakie kierowaly delatorami.

Przemysław Czapliński
Nasza Zagłada. Holokaust w prozie najnowszej

Wprowadzenie stanu wojennego postawiło literaturę polską w pozycji historycznej płaczki. Przedłużający się okres lamentacji nad zamordowaną Solidarnością i stłumionym powstaniem doprowadził jednak w połowie lat
80. do kryzysu komunikacji. Wyjście z kryzysu zaproponowane przez literaturę polegało na poszerzeniu polskiej tożsamości. Twórcy,
przedstawiając naszych Innych (Cyganie, Kaszubi, Żydzi, "pojałtańskie dzieci" mające zmieszane korzenie polsko-białoruskie, polsko-ukraińskie i inne), stawiali przed ówczesnym odbiorcą wizerunek zapoznanej różnorodności. Wszystkie te teksty łączy zasadniczo jedna cecha - ton żałobny (zrozumiały, skoro przedstawiciele inności należeli do społeczności wymarłych/zgładzonych). Tonacja żałobna dominowała też w opowieściach o społeczności żydowskiej i jej Zagładzie (Rymkiewicz, Huelle, Szczypiorski, Błoński, Szewc). Kluczowe zadanie tej prozy (dopełnienie żałoby po zgładzonych) jest powtórzeniem naczelnej funkcji, jaką spełniała literatura po stanie wojennym. W tym podobieństwie tkwiła jednak podstawowa różnica: trauma po Solidarności pozwalała "opłakiwać swoich", trauma poholokaustowa nakazywała "opłakiwać innych/obcych".
Różnica ta groziła konfliktem interesów symbolicznych. Rozbrojenie potencjalnego konfliktu, podsunięte przez polską literaturę, było oczywiste i w swej prostocie skuteczne...

Ewa Domańska
Podejście performatywne w badaniach nad Holocaustem

W wystąpieniu tym chciałabym postawić tezę, że różne reprezentacje Holocaustu w przewadze rozpatruje się w aspekcie przedstawieniowym, koncentrując się na różnych praktykach i sposobach przedstawiania, natomiast można by przenieść punkt ciężkości analiz na ich aspekt performatywny (co nie znaczy, rzecz jasna, że możemy porzucić problem przedstawiania Holocaustu czy tez obyć się bez jego przedstawień).

Piotr Forecki
Elity symboliczne w Polsce wobec kłamstwa oświęcimskiego

Pojęcie „kłamstwa oświęcimskiego” wymyka się próbie prostej definicji, a jego wielowymiarowość dodatkowo utrudnia terminologiczne rozstrzygnięcia. Trudności w jego zdefiniowaniu wynikają między innymi z faktu, iż nie zawsze łatwo jest rozstrzygnąć, w którym miejscu dokładnie przebiega granica pomiędzy wolnością badań naukowych (związanych np. z weryfikacją dotychczasowych ustaleń co do liczby ofiar Oświęcimia, ich pochodzenia, wielkości transportów etc.), a kłamstwem zasługującym na postępowanie karne w myśl art. 55 Ustawy o IPN. Andrzej Zoll formułuje jednak słuszny postulat, by kryterium rozstrzygającym były w tym przypadku umyślność i intencje autora lub piewcy tego rodzaju karkołomnych twierdzeń. Aby jednak pociągnąć go do odpowiedzialności należy „wykazać, że osoba negująca zbrodnię Holokaustu czyni to w złej wierze, dąży nie do ustalenia faktów, lecz do zafałszowania spuścizny stanowiącej o tożsamości cywilizacyjnej”. Generowaniem tego rodzaju pseudonaukowych elukubracji zajmują się miedzy innymi historycy, określani mianem rewizjonistów bądź negacjonistów Holokaustu, których to historyk Pierre Vidal-Naquet, za Yosefem Chaimem Yerushalmim, zbiorczo utytułował mianem „zabójców pamięci” Różnica pomiędzy nimi jest jednak znamienna i bynajmniej nie pozwala na pojęciowe ujednolicanie jak to się częstokroć czyni. O ile bowiem dyskurs negacjonistyczny opiera się właśnie na negacji samego faktu Zagłady, który w dziejach jakoby nie miał po prostu miejsca, to formuła dowodzenia rewizjonistów jest znacznie bardziej złożona i posiada wiele odcieni. Dyskurs rewizjonistyczny sprowadza się bowiem do prób różnego rodzaju relatywizacji, umniejszeń i przekształceń czynionych w ramach historii i pamięci o Zagładzie. Jedni i drudzy potrzebują jednak siebie nawzajem i wzajemnie się uzupełniają. Rewizjoniści przygotowują bowiem grunt i wytwarzają sprzyjającą aurę dla recepcji mniej lub bardziej absolutnej negacji faktu Zagłady. Jedni i drudzy, choć nieliczni, pojawili się również w Polsce. Jaka była reakcja polskich elit symbolicznych na pojawiające się w przestrzeni publicznej słowa i publikacje uwłaczające pamięci ofiar Zagłady? Czy Dariusz Ratajczak i Ryszard Bender są dotychczas jedynymi polskimi „zabójcami pamięci” o zagładzie Żydów?

Bogumiła Kaniewska
Dorastanie i doświadczenie. Kształty opowieści inicjacyjnych

Interesuje mnie pytanie, jak doświadczenie Zagłady wpłynęło na kształt artystyczny powieści przedstawiających dorastanie w czasie Holocaustu.

Amelia Korzeniewska
Co mogą obrazy, kiedy braknie słów. Rola mediów w przedstawieniach Holocaustu

Autorka łączy sposób ujmowania presymbolicznej traumy jako obrazu z dyskusją wokół pamięci o holocauście i rolą mediów. Wydarzeniu temu, które z perspektywy języka musi być ujmowane jako znaczeniowa pustka, towarzyszy bowiem fascynacja różnymi sposobami konceptualizacji tej traumy. Obraz wypełnia lukę, pojawiając się w miejscu, gdzie w ogóle nie może być mowy o wizualnej reprezentacji, sprawia, że to, co zewnętrzne nie daje się oddzielić od wewnętrznej przestrzeni. Zaciera różnice pomiędzy tym, co publiczne i prywatne, obce i własne, obecne i nieobecne, wreszcie pomiędzy rzeczywistością, a fantazją. Przyjmuje rolę swoistego centrum, które konstytuuje i podtrzymuje koherencję doświadczenia przeszłości, stając się obrazem/obiektem wzniosłym – publiczną Rzeczą.

Tadeusz Kotłowski
Holokaust - geneza, przebieg, skutki

Holocaust, greckie holokauston – całopalenie, słowo oznaczające ofiarę całopalną w znaczeniu kulturowym, pogańskim i biblijnym, współcześnie termin oznaczający masową zagładę Żydów, dokonaną w latach 1942-1945 przez III Rzeszę. Hebrajskie – Szoa (szoah), odpowiednik holocaustu, oznacza ludobójstwo narodu żydowskiego z przyczyn rasowych prowadzące do jego całkowitego unicestwienia, określane przez nazistów eufemistycznie Endlösung der Judenfrage (ostatecznym rozwiązaniem kwestii żydowskiej). Holocaust oznaczał ostatni etap polityki hitlerowskiej wobec ludności żydowskiej. Pierwszy to eliminacja Żydów w Rzeszy do 1939 roku, drugim stało się umieszczenie ludności żydowskiej na okupowanych przez Niemcy terenach w miejscach odosobnienia (gettach). Wreszcie 31.VII.1941 Hermann Göring wydał „w imieniu Fürera” szefowi Głównego Urzędu Bezpieczeństwa Rzeszy (RSHA) Reinhardowi Heydrichowi polecenie rozpoczęcia przygotowań do „całkowitego rozwiązania kwestii żydowskiej na obszarach niemieckich wpływów w Europie”. Dotychczas rozważano przede wszystkim rozmaite warianty wysiedlenia ludności żydowskiej (m.in. plan madagaskarski) z Europy, od tej pory pod pojęciem Endlösung rozumiano fizyczną zagładę ludności żydowskiej. Pierwszym etapem eksterminacji Żydów stała się działalność Einsatzgruppen na zajętych przez Wermacht terenach ZSRR. 20.I.1942 podczas tzw. konferencji w Wannsee (Berlin), Heydrich oświadczył sekretarzom stanu najważniejszych ministerstw Rzeszy, że „ostateczne rozwiązanie” musi objąć 11 mln Żydów zamieszkujących kraje okupowane przez Rzeszę. Miejscem eksterminacji ludności żydowskiej stały się przede wszystkim tzw. obozy natychmiastowej zagłady (obozy koncentracyjne), wyposażone w komory gazowe. Do największych tego rodzaju obozów należały: Chełmno nad Nerem (zał. XII 1941), Brzezinka (Oświęcim II, zał. I 1942), Bełżec (III 1942), Sobibór (IV 1942) oraz Treblinka (VI 1942). Dokładne ustalenie liczby zgładzonych Żydów jest niemożliwe, obliczenia badaczy tego zagadnienia wahają się w granicach 4-6 mln osób.

Dorota Krawczyńska
Kategorie negatywne w myśleniu o Zagładzie

Tekst dotyczyc bedzie nastepujacych kwestii: stosownosci w badaniach nad literatura doswiadczenia Zaglady, propozycji wprowadzenia w namysle nad ta problematyka kategorii taktu. W drugiej czasci chcialabym "skatalogowac" kategorie negatywne, stosowane w badaniach nad literatura Zaglady(niewyrazalnosc, nieprzedstwaialnosc i inne) oraz zastanowic sie nad ich funkcjonalnoscia dla tych badan.  

Marcin Kula
Nad czym chciałbym zastanowić sie w wykładzie o holokauście?

Podstawowym problemem nie jest kwestia o czym mówić w wykładzie o Holokauście i jak to robić, lecz to, co chce się osiągnąć poprzez
przedstawienie sprawy. To, że w roli historyka warto starać się zdobyć jak największą wiedzę i przekazać jej jak najwięcej w granicach receptywności audytorium, jest oczywiste. Nie ma też wątpliwości, że treści wykładu należy
przekazywać w sposób dostosowany do audytorium, w tym również w formach właściwych dla czasów, w których żyjemy. Prawdziwym problemem, jaki trzeba mieć na uwadze przy przedstawianiu sprawy Holokaustu, jest treść tego, co chce się przekazać i związane z nią przesłanie. Otóż nie wszystko, na czym
winno zależeć w rozpoznaniu i przedstawieniu tego strasznego epizodu historycznego, jest związane bezpośrednio z Żydami i Niemcami. W wypadku Holokaustu z wyjątkową siłą zbiegło się wiele groźnych zjawisk naszej cywilizacji. Z mniejszą siłą występowały one jednak nieraz i wciąż wystepują w różnych sytuacjach. Z Holokaustu płynie nauka jak łatwo stać sie złym. Ten straszny epizod pokazuje jak wiele złego mogą ludzie zrobić i jak trzeba
uważać, aby od "przeciętnego" zła nie przejść do zbrodni niewyobrażalnej.


Jacek Leociak (IBL PAN)
Okaleczone obrazy. Uszkodzone fotografie z Zagłady jako wyzwanie interpretacyjne

Punktem wyjścia moich rozważań jest materialność przekazu fotograficznego. Skupiam się na różnego rodzaju uszkodzeniach substancji zdjęć (zarówno negatywu, jak i odbitek), które tak czy inaczej ukrywane ocalały z Zagłady i są oglądane dziś, tu i teraz. Warstwa uszkodzeń, mająca charakter przypadłości zewnętrznej wobec samego aktu fotografowania, staje się dla mnie integralną częścią fotografii i stanowi - by tak rzec - jeden z jej wymiarów estetycznych. Przygodność okazuje się istotą przedstawienia, przypadek wydaje się wkraczać w sferę intencji znaczeniotwórczej, destrukcja formy reprezentacji wyposaża ją w dodatkowe sensy. Uszkodzenia zdjęć z Zagłady traktuję jako stygmat doświadczenia, jako ślad , wreszcie jako swoistą metonimię samej Zagłady.

Zbigniew Libera
Analiza reprezentacji historycznej obozów koncentracyjnych w pracy "Lego.Obóz koncentracyjny"
z 1996 roku.

Prezentacja ma charakter wizualny uzupelniony nieodzownymi komentarzami. Sklada sie z serii obrazów ukazujących poszczególne detale samej pracy w konfrontacji z historycznymi materialami dotyczącymi obozów koncentracyjnych z okresu II Wojny Światowej, jak również wspólczesnymi materialami reklamowymi firmy Lego. Prezentowane materialy, glównie w postaci fotografii dokumentalnych pochodzących z podręczników szkolnych lub innych ogólnie znanych fotografii ale także prac artystycznych z epoki i dokumentacji dostępnych na rynku zabawek produkcji nie tylko firmy Lego, stanowily inspirację i punkty odniesienia podczas realizacji tego projektu. Pozwala to, mam nadzieję bliżej poznać zarówno samą pracę "Lego.Obóz koncentracyjny", jaki i zapoznać się z jej bezpośrednimi źródlami.

Dariusz Libionka (IFiS PAN; IPN Lublin)
Dekonstrukcja dziejów Żydowskiego Związku Wojskowego

W powstaniu w getcie warszawskim uczestniczyły dwie formacje zbrojne: Żydowska Organizacja Bojowa i Żydowski Związek Wojskowy. Przez dziesięciolecia, zarówno w PRL jak i Izraelu, historia powstania kwietniowego była przede wszystkim historią ŻOB. Wynikało to zarówno z ideologizacji badań historycznych jak i niedostatku wiarygodnych przekazów źródłowych dotyczących ŻZW. Obecnie mamy do czynienia z całkowitym odwróceniem sytuacji. Tematem większości tekstów na temat oporu Żydów w warszawskim getcie jest właśnie ŻZW. Jednak najnowsza literatura (polska i zagraniczna) ani nie poszerza wiedzy na temat konspiracji zbrojnej w getcie warszawskim, ani nie daje pojęcia o trudnościach interpretacyjnych związanych z próbą odtworzenia historii tej organizacji. Utrwala natomiast historyczny fałsz. W przypadku autorów zagranicznych wynika to w dużej mierze z nieznajomości polskich archiwaliów. W Polsce niewiedza idzie w parze z próbą kolejnej instrumentalizacji, nie tyle nawet historii Żydowskiego Związku Wojskowego, co problematyki stosunków polsko-żydowskich w okresie drugiej wojny światowej. I tym razem dzieje się to w imię „polityki historycznej”. Dekonstrukcja funkcjonującego w świadomości potocznej jak i literaturze naukowej obrazu ŻZW, stworzonego w oparciu o korpus materiałów wytworzonych w PRL na przełomie lat pięćdziesiątych i sześćdziesiątych, stanowi punkt wyjścia do napisania monografii tej formacji. Sytuacja ta ma też wymiar praktyczny: najważniejszy eksponat związany z dziejami ŻZW znajdujący się w muzeum w Yad Vashem jest falsyfikatem, zaś jeden z warszawskich skwerów nosi nazwę nieistniejącego komendanta ŻZW.

Tomasz Łysak
Meandry ujawniania – późne odkrycie tożsamości w "Rodzinnej historii lęku" Agaty Tuszyńskiej

Opisanie fenomenu późnego odkrycia żydowskiej tożsamości będącej po Zagładzie rodzinną tajemnicą rozpocznę od przywołania autobiografii After Long Silence Helen Fremont, w której autorka opisuje odkrycie poczynione już w wieku dorosłym, że rodzice są Żydami i że przeżyli Zagładę. Agata Tuszyńska opisała podobny scenariusz nabywania tożsamości w Rodzinnej historii lęku . Te dwa przykłady pokazują, że tożsamość rodziców i chęć zdobycia tożsamości przez dzieci mogą wchodzić w konflikt (rodzice Fremont nie zaakceptowali jej decyzji o napisaniu książki). Co więcej, Fremont podważa założenia indywidualistycznej koncepcji tożsamości, wskazując na jej relacyjny charakter. Autobiografia Agaty Tuszyńskiej również zdaje sprawę z nagłego odkrycia żydowskiej tożsamości oraz spóźnionych ech Zagłady w rodzinnej autonarracji. Odmienny jest jednakże kulturowy kontekst odkrycia oraz gotowość czytelników do zmierzenia się ze skomplikowaną historią rodzinną.

Tomasz Majewski (UŁ)
Pamięć, ironia, polityka historyczna: wokół "Smutku i litości" i "Hotelu Terminus" Marcela Ophülsa

Niezwykły 270 min. film dokumentalny Smutek i litość Marcela Ophülsa z 1969 roku okazał się sukcesem zarówno w wymiarze krytyczno-publicznym, jak i komercyjnym. W latach 70. film był pokazywany praktycznie na całym świecie z wyjątkiem Francji. Władze publicznej telewizji ORTF, będącej jednym z producentów filmu, argumentowały, że dzieło Ophülsa świadomie „niszczy mit, którego potrzebuje francuski lud” – mit narodu jako monolitu moralnego stojącego po stronie ruchu oporu. Telewidzowie francuscy zobaczyli Le Chargin et la pitié dopiero w 1982 roku, po objęciu władzy przez F. Mitteranda. Nieobecność filmu we Francji nie przeszkodziła w podjęciu nad nim dyskusji inicjującej cały proces rewizji pamięci Vichy. W latach 1984-88 Ophuls podejmuje pracę nad sarkastycznym, ocierającym się o burleskę filmem o „życiu i czasach Klausa Barbiego”, szefa gestapo w Lyonie, którego proces, rozpoczął się w 1987 we Francji. Hotel Terminus. Life and Times of Klaus Barbie (1988) jest zarazem dokumentalnym bricollage'm oraz film drogi, w którym ponad dwustu rozmówców opowiada Ophülsowi o kulisach życia „rzeźnika z Lyonu” unaoczniając widzom nieczyste sumienia zachodniego świata i jego wolę trwania w amnezji. Na marginesie sprawy Barbiego i pamięci jego zbrodni poznajemy sposoby manipulacji pojęciem ludobójstwa przez francuski wymiar sprawiedliwości, czy historię kontrwywiadu amerykańskiego CIC, zatrudniającego Barbiego w latach 1945-49 na terenie Niemiec, mimo wiedzy, że jest on poszukiwany za udział w eksterminacji Żydów.

Piotr Piotrowski
Artysta w Auschwitz. O (nie)banalności sztuki

Podstawowy problem, który poruszę, to pytanie o konwencje przedstawienia i znaczenie ich przekraczania w sztuce poświęconej Zagładzie. Nie ulega dla mnie wątpliwości, że wyjątkowe wydarzenia wymagają wyjątkowych dzieł, te jednak z reguły rodzą się w zaprzeczaniu konwencjom obrazowania. Z kolei łamanie konwencji napotyka na opór społeczny i polityczny, w tym – bardzo często – instytucji powołanych do opieki nad pamięcią zbiorową. W krótkim wystąpieniu przedstawię wielowymiarowy konflikt między artystą szukającym właściwej formuły wypowiedzi o Holocauście, a praktyką instytucji zbiorowej pamięci, przede wszystkim o charakterze muzealnym.

Joanna Tokarska-Bakir
Świadomość Zagłady: narracja lokalna

Na przełomie października i listopada 2005 wraz z grupą studentów Uniwersyetetu Warszawskiego i Collegium Civitas prowadziłam w Sandmierskiem badania terenowe dotyczące lokalnej pamięci Zagłady i tzw. legend o krwi. Przyniosły one wnioski pozwalające w zaskukujący sposób powiązać ze sobą oba tematy. Mój głos w panelu będzie wyliczeniem
najważniejszych obserwacji ternowych.

Feliks Tych
Obecność Zagłady w potocznej świadomości historycznej w Polsce. Uwagi i postulaty

Mój referat bedzie wylacznie spojrzeniem HISTORYKA. Zarowno na sam problem jak i na sposob mowienia o nim. Ogolnie rzecz biorac, bede mowil o tym co otwiera w Polsce drogi do zrozumienia zjawiska i o tym co je blokuje.

Anna Zeidler-Janiszewska
Zagłada i nowy początek filozofii

Chodziłoby mi o zinterpretowanie VIII tezy Waltera Benjamina ("O pojęciu historii") jako alternatywy dla filozofii skazanej na traumę przez Adorna (w "Dialektyce negatywnej") i rozwinięcie owej VIII tezy w duchu Agambena.  

Anna Ziębińska-Witek (UMCS)
Problemy reprezentacji Holocaustu

Według Lyotarda Zagłada stawia nas w obliczu ograniczoności pojęć i języka, innymi słowy w obliczu limitu przedstawiania. Jednakże zasadnicza nieadekwatność dyskursu nie podważa doświadczenia Holocaustu. Chociaż zaistnienie tego faktu wykracza poza dyskurs, poza wszelkie reguły poznawcze, chociaż rodzi jedynie „reprezentacje nieprzedstawialnego” i może być tylko przedstawiony drogą pośrednią, chociaż narzuca milczenie, to pozostaje znakiem historycznym (signum temporum), przechowującym w naszej pamięci pojęcie niewyrażalnej „prawdy" o tym, co miało miejsce, znakiem istniejącym na „prekonceptualnym” i „prelingwistycznym” poziomie, znakiem, który jest niewyrażalny w akceptowanych idiomach potocznego dyskursu. Według S Friedlandera „Ostateczne Rozwiązanie” jest tym wydarzeniem, które pozwoliło postmodernistycznemu myśleniu zakwestionować ważność jakiegokolwiek poglądu, dyskursu, czy metody pretendujących do bycia totalnymi, jednoznacznymi, czy prawdziwymi, co otworzyło drogę dla mnogości równoważnych podejść. Jednak taka mnogość, pisze dalej Friedlander, doprowadzić może do estetycznych fantazji i w konsekwencji do odczuwania potrzeby ustalenia trwałej i stałej prawdy o Holocauście. Nawet jeżeli nie zgodzimy się ze stwierdzeniem, że Holocaust zniszczył na zawsze dotychczasowe metody używane przez historyków do opisu wydarzeń historycznych, pytanie o to jak, i czy w ogóle jest możliwe przedstawienie Zagłady, pozostaje aktualne. Jak zatem reprezentowany jest Holocaust w historiografii, filmie, literaturze i muzeach?

 

organizatorzy/kontakt

Przemysław Czapliński
Ewa Domańska
Bartłomiej Krupa

 
Patronat Honorowy

Prezydent Miasta Poznania
Rektor Uniwerstytetu im. Adama Mickiewicza

Patronaty Medialne